Chemikalia domowe
Nadmiar chemii szkodzi ? o tym chyba wie każdy, jednak mało kto tak naprawdę coś z tym robi. Nadmiar używania fosforanów ułatwia rozprzestrzenianie się glona w wodzie, substancje zapachowe powodują podrażnienia skóry.
Przy używaniu współczesnej chemii domowej należy zachować środki ostrożności: gumowe rękawice to absolutna podstawa. Należy też pamiętać, aby każdą powierzchnię mytą chemikaliami dokładnie spłukać lub wytrzeć szmatką z wodą, aby nie pozostawić środka czyszczącego na powierzchni. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza przy posiadaniu małych dzieci.
Usuwanie plam na własną rękę
Wykładziny dywanowe jako element wykończenia wnętrz mają wiele zalet. Dzięki wykładzinom można wykonać posadzkę bez widocznych i trudnych do utrzymania w czystości połączeń. Są łatwe do położenia i zapewniają wrażenie ciepła. Niestety mają także wadę - trudno je utrzymać w czystości. Pranie wykładzin to trudne zadanie. Nie będziemy jej zwijać z podłogi za każdym razem, gdy pojawi się na niej plama. Usuwanie plam na własną rękę może się skończyć w powiększeniem plamy, nieusuwalnym przebarwieniem, a w najgorszym razie zniszczeniem. Chcąc usunąć plamę warto zwrócić się o pomoc do firm oferujących usługi takie jak pranie wykładzin, dywanów i tapicerek. Profesjonalne narzędzia, oraz odpowiednie środki chemiczne używane przez takie firmy pozwalają szybko i dokładnie wyczyścić każdy rodzaj wykładziny nie pozostawiając śladów. Usługa wykonywana jest w domu klienta, nie ma potrzeby wynosić mebli, czyszczenie przy pomocy odpowiednich narzędzi piorących pozwala na pranie wykładzin bez ich demontowania. Oferty takich firm, to duże udogodnienie dla osób chcących szybko i bezproblemowo wyczyścić, bądź odnowić podłogę wyłożoną wykładziną dywanową i wolą to zlecić komuś, kto się na tym zna.
A ty co lubisz najbardziej?
Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.